Wiadomości - Aktualności
Unikalny na skalę Europy piec będzie w Sielpi
Dodał: MCK Data: 2007-09-08 14:42:25 (czytane: 5809)
Stanisław Staszic na pewno jest wdzięczy studentom Politechniki Częstochowskiej. Dzięki nim w Sielpi został zrekonstruowany piec pudlingowy, służący do wytopu żelaza. To jedyny taki czynny obiekt w Europie. W przyszłym tygodniu nastąpi jego rozruch.
To ukoronowanie rozpoczętej cztery lata temu pracy studentów i ich
opiekunów. A łatwo nie było. Rekonstrukcja pieca pudlingowego była
dużym wyzwaniem. Nie zachowała się żadna dokumentacja, nie ma zdjęć ani
opisów. - Ale bardzo zależało nam na tym, by odtworzyć coś, co tu, w
tej fabryce działało. Wszystkie pozostałe eksponaty w tutejszym muzeum
są przywiezione z różnych stron, z innych fabryk - tłumaczy prof.
Marian Kieloch z Politechniki Częstochowskiej, opiekun grupy i
współtwórca projektu rekonstrukcji obiektu. - Podstawą do rekonstrukcji
były dla nas resztki fundamentów pieca, druga wytyczna to otwór w
suficie, przez który przechodził komin. Wzorowaliśmy się też trochę na
konstrukcji podobnych urządzeń niemieckich - opowiada profesor.
Nie ma wątpliwości, że zrekonstruowany piec to rzecz wyjątkowa i na
pewno będzie wielką atrakcją Muzeum Zagłębia Staropolskiego w Sielpi.
- W Europie na pewno nie ma czynnego takiego obiektu, wydaje mi się, że
na świecie też nie. Takiego pieca nie mają nawet w Wielkiej Brytanii,
gdzie został stworzony - podkreśla.
Muzeum mieści się w halach dawnej walcowni i pudlingarni z pierwszej
połowy XIX w., która została zbudowana w ramach programu
uprzemysłowienia ziem polskich, zainicjowanego po 1815 roku przez
Stanisława Staszica. W zakładzie tym wytapiano żelazo, z którego potem
robiono urządzenia, głównie dla rolnictwa.
- Nie ma co, jesteśmy dumni. Mogę tu przyjechać ze znajomymi, rodziną i
powiem im, że te śruby to ja przykręcałam i te cegły układałam, że
dzięki mojej pracy powstał ten piec. Bardzo mnie to cieszy - mówi Beata
Karaś, studentka IV roku Wydziału Inżynierii Procesowej, Materiałowej i
Fizyki Stosowanej Politechniki Częstochowskiej.
Jest w zespole studentów, którzy w ramach obozów studenckich bezpłatnie
konserwują zabytkowe urządzenia fabryczne w muzeum w Sielpi.
Dziewczynom, a jest ich w grupie kilka, nie przeszkadza ciężka praca. -
Najcięższe elementy dźwigają koledzy, poza tym mamy czas na odpoczynek
- mówi Maja Ozga.
Studenci każdego roku spędzają trzy tygodnie w Sielpi. Prace przy piecu
prawie zakończyli. W przyszłym tygodniu będzie rozruch. - Po raz
pierwszy rozpalimy ogień. Czy się uda? Nie ma mowy, by się nie udało -
mówi prof. Kieloch. Żartuje, że teraz największym ich zmartwieniem jest
wytworzenie podczas pierwszego rozpalania pieca białego dymu. - Byłby
to symbol, że się udało - podkreśla.
Ale w tym roku nie zobaczymy pierwszego wytopu żelaza. - Piec musi
wiele godzin się wygrzewać, materiały są świeże. Pierwszy wytop zrobimy
w przyszłym roku podczas kolejnych praktyk - mówi opiekun studentów.
A to nie koniec. Studenci w sąsiedztwie pieca natrafili na resztki
fundamentów po kolejnym urządzeniu. - Prawdopodobnie tu stał młot
pudlingowy, który służył do przekuwania żelaza z pieca, do poprawiania
jego jakości. Jeżeli nasze przypuszczenia się potwierdzą, a wszystko na
to wskazuje, choćby żużel, który odkryliśmy pod warstwą ziemi, to
weźmiemy się za jego rekonstrukcję. To będzie nasze kolejne wielkie
wyzwanie - zapowiada prof. Kieloch.
Piec pudlarski (pudling)
Zastąpił piece fryszerskie. Z trzech pieców pudlingowych otrzymywano
taką wydajność, jak z około 20 fryszerskich, a to dzięki wynalezieniu
przez Anglika Henry'ego Corta nowego sposobu oczyszczania płynnej
surówki za pomocą utleniania.
Fabryka w Sielpi Wielkiej
Zakład uruchomiono w 1842 roku. Produkcję zakończono w 1921 roku. W
1934 roku fabryka w Sielpi stała się pierwszym w kraju zabytkiem
techniki i przemysłu wpisanym do rejestru zabytków. Została
udostępniona zwiedzającym, a równocześnie zaczęto gromadzić plany,
rysunki i dokumenty związane z rozwojem przemysłu w Zagłębiu
Staropolskim w XIX stuleciu. W czasie wojny hitlerowcy rozebrali i
wywieźli niemal wszystkie urządzenia z wyjątkiem koła wodnego. Dopiero
w 1956 roku, gdy rozpoczęło działalność reaktywowane po wojnie Muzeum
Techniki, zabytek otoczono opieką. Rozpoczęła się jego odbudowa i w
1962 roku placówka, jako oddział muzeum, otrzymała nazwę Muzeum
Zagłębia Staropolskiego. Od 1967 roku, z kilkunastoletnią przerwą,
studenci Politechniki Częstochowskiej odbywają tam praktyki,
odtwarzając i rekonstruując elementy dawnego zakładu.
Joanna Gergont
Komentarze (0)
Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 3.144.238.20