Wiadomości - Aktualności
Bezpiecznie i pięknie
Dodał: MM Data: 2007-09-12 12:42:09 (czytane: 6220)
W Woli Knyszyńskiej jest najładniejsza zagroda w powiecie pińczowskim. Gospodarują tam Anita i Łukasz Dziurowie z rodziną.
Babcia Zosia od świtu dogląda wszystkich kwietników - żeby było kolorowo i bajecznie.
(I. Imosa)
Pierwsze miejsce w konkursie "Piękna i bezpieczna zagroda - przyjazna środowisku” zajęło w powiecie pińczowskim gospodarstwo Anity i Łukasza Dziurów z Woli Knyszyńskiej.
Konkurs służy poprawie estetyki wsi i bezpieczeństwa mieszkańców. Jego wojewódzki finał odbędzie się w najbliższą niedzielę w Kielcach. Wśród kandydatów do zwycięstwa jest również zagroda z Woli Knyszyńskiej.
Pierwsza w powiecie
W minioną niedzielę Łukasz Dziura odebrał nagrodę starosty Andrzeja Kozery za zwycięstwo w powiecie pińczowskim. Nie ukrywał satysfakcji, ale podkreślał, że to nie tylko jego zasługa. - Wiele pomagają mi ojciec i mama oraz babcia Felicja, która czuwa nad wszystkim. Żyjemy tu godnie i wygodnie - mówił laureat.
- Pracując z ojcem, nie zastanawialiśmy się zbytnio nad estetyka otoczenia naszego miejsca pracy. Ale w pewnym momencie do akcji wkroczyła mama Zofia, moja żona Anita oraz babcia Felicja - opowiada Łukasz Dziura.
Maszyny to nie wszystko
Laureat prowadzi liczące 25 hektarów gospodarstwo (wraz z dzierżawami). W ciągu roku odstawia do skupu około 150 tuczników. - Mamy też kilkanaście buhajów i kilka krów mlecznych. Teraz wiele prac wykonują za człowieka maszyny, ale mimo wszystko obowiązków nie brakuje. Rolnictwo w ostatnim czasie bardzo się zmieniło.
Aby sprostać wymaganiom współczesnego rynku, razem z żoną cały czas się kształcimy. Przygotowaliśmy ostatnio biznesplan, który pozwoli nam uzyskać dotację w ramach jednego z unijnych programów. Został już zaakceptowany, więc liczymy, że wkrótce znacząco unowocześnimy nasze gospodarstwo - mówi Łukasz Dziura
Otoczenie gospodarstwa rzeczywiście może budzić uznanie. Tutaj nawet przy wjeździe do stodoły są skalniaki i estetyczne ogródki. Jest też zabytkowy pług dwukoleśny, którego używali ojciec, dziad i pradziad. A gdy znajdzie się chwila na odpoczynek, rodzina zasiada w przydomowej altance.
Szerzej o domostwie rodziny Dziurów napiszemy w piątkowym "Echu Ponidzia”.
Irena Imosa
źródło:
Komentarze (0)
Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 3.141.31.209