Wiadomości - Aktualności
Blokował prokuraturę, trafił za kratki
Dodał: MC Data: 2007-10-04 16:54:31 (czytane: 5507)
Krakowski przedsiębiorca stanie przed sądem w trybie przyspieszonym. Policja zarzuca mu przemoc wobec funkcjonariusza publicznego i utrudnianie wykonywania obowiązków służbowych.
W środę o godz. 10 Śmistek podjechał pod budynek Prokuratury Rejonowej w Busku Zdroju, zablokował wjazd na parking, wywiesił na samochodzie transparent i wyjął z niego brony uwiązane na łańcuchu. - To protest przeciw decyzjom kolejnych instytucji, w tym prokuratury, które sankcjonują bezprawie. Przez decyzje urzędnicze straciłem 20 mln zł, musiałem zwolnić 50 osób i zamknąć zakład. Na sprawiedliwość czekam ponad sześć lat - opowiadał.
W 1997 roku kupił w miejscowości Słupia (gmina Pacanów) prawie sześciohektarową nieruchomość, dawną cegielnię i wyrobisko po niej. Otrzymał zezwolenia i rozpoczął produkcję cegły. Okazało się, że niezbędny jest projekt rekultywacji dawnego wyrobiska. Dogadał się więc z Elektrownią Połaniec, która gotowa była zapłacić za odbiór popiołów do jego zasypania. Wówczas protestować zaczęli okoliczni mieszkańcy. Przy wsparciu władz gminnych zablokowali wjazd na jego nieruchomość i uniemożliwili transport popiołów. Okupowali go prawie dwa miesiące. - W tym czasie starosta cofnął pozwolenie na działalność, a potem, działając w porozumieniu z władzami Pacanowa, wydał 22 decyzje w tej sprawie. Wiele z nich specjalnie z wadami formalnymi, by można było je zakwestionować - opowiada Śmistak. Dodaje, że w konsekwencji elektrownia wycofała się z umowy, potem cegielnia spłonęła, a on jest bankrutem. - Złożyłem kolejne już doniesienie do prokuratury na władze samorządowe, które współdziałały w blokadzie mojego zakładu, ale ta "nie dopatrzyła się znamion przestępstwa". Skoro blokowanie czyjejś nieruchomości nie jest przestępstwem, to ja też legalnie ich będę blokował - podkreśla. Zamierza domagać się od Skarbu Państwa 20 mln zł odszkodowania. Złożył już wniosek do sądu.
Jerzy Kolarz, starosta buski, tłumaczy, że tak wiele decyzji to konsekwencja kolejnych odwołań i protestów. - W pewnym momencie nieoczekiwanie do sprawy włączyła się organizacja ekologiczna i trzeba było na nowo ją rozpatrywać. Najlepszym dowodem, że starostwo nie działało przeciw panu Śmistkowi, jest to, że wydawaliśmy mu decyzje na działalność. Niestety, były zaskarżane - tłumaczy. Dodaje, że teraz czekają na rozstrzygnięcie NSA.
Obecny wójt Pacanowa, a wcześniej przewodniczący Rady Gminy Wiesław Skop nie zaprzecza, że władze gminne wspierały mieszkańców. - Ale czyniliśmy to w granicach prawa. Przecież po to ludzie nas wybierali, żebyśmy bronili ich interesów - argumentuje. Tłumaczy, że mieszkańcy Słupi to w większości producenci owoców i warzyw. Obawiali się, że nawiezienie 500 tys. m sześc. popiołów nie pozostanie bez wpływu na uprawy. - Rozumiem, że pan Śmistek chciał na tym zarobić, bo elektrownia płaciła ogromne pieniądze za pozbycie się popiołów. Ale rozumiem też mieszkańców - mówi.
W środę prokurator Anna Skorupa przedstawiła stanowisko prokuratury. - Ten protest na razie nie zakłóca porządku, prokuraturę poinformował o nim sam zainteresowany. On sam wie, że ma możliwość odwołania się od decyzji prokuratury - podkreśliła.
Początkowo podobne stanowisko przedstawił Roman Sobczak, komendant powiatowy policji w Busku Zdroju. Ale kiedy Śmistek próbował podjechać pod parking za budynkiem, by go zablokować, zatrzymali go policjanci z drogówki. Wtedy Śmistek wyjął brony i wyrzucił na ulicę. Policjant wrzucił je na samochód, protestujący chciał ponownie je wyciągnąć, a funkcjonariusz próbował go powstrzymać. I wtedy policjanci poinformowali go o zatrzymaniu.
- Nie zastosował się do poleceń funkcjonariusza, a ma taki obowiązek. Zastosował przemoc wobec funkcjonariusza i uniemożliwił mu wykonywanie czynności. Sprawę kierujemy do sądu w trybie przyspieszonym - mówił komendant Sobczak. Odmówił skonkretyzowania, na czym polegała przemoc wobec funkcjonariusza, skoro to policjanci sami zatrzymali samochód, zanim ten cokolwiek zablokował. - Sprawę rozstrzygnie sąd - stwierdził Sobczak.
gk
źródło:
Komentarze (0)
Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 3.138.141.202